Abstrakt
Rodzący się na naszych oczach nowy ład ekonomiczny, będący efektem
odchodzenia od zasad o charakterze multilateralnym na rzecz rozwiązań
wybiórczych, jest konsekwencją realizacji filozofii opartej na dominacji pierwiastków
partykularnych nad powszechnymi. Wybiera się zatem rozwiązania,
które można by określić à la carte, bo ich wybór z uniwersalnego menu
najbardziej odpowiada własnym interesom tych, którzy mają nadal najwięcej
do powiedzenia w określaniu reguł o charakterze globalnym. Chodzi tu
o TFAs, które łączą kraje mające niekiedy dość rozbieżne podejście do filozofii
społeczno-ekonomicznej i praktycznych rozwiązań w zakresie polityki
ekonomicznej. To, co je jednak mocno spaja, to przekonanie, że powinny
porzucić dotychczasowy bagaż zobowiązań w ramach WTO i iść nową drogą,
wytyczoną w TPP, TTIP czy TiSA. To, że określa go w istocie ten, kto aktualnie
dysponuje największą siłą przetargową, jest oczywiście kolejną kwestią,
którą również można by rozpatrywać w kategoriach bilansu korzyści i kosztów
akceptacji takiej sytuacji przez partnerów słabszych. W rezultacie, mamy do
czynienia z atomizacją wymiany światowej w kategoriach zarówno podmiotowych,
jak i kierunkowych. Ta ostatnia zwłaszcza kwestia, w kontekście rosnącej
roli rejonu Pacyfiku w gospodarce światowej, jest dobrym punktem wyjścia
do kolejnych rozważań.