Abstrakt
Po wejściu w życie traktatu lizbońskiego Unia utworzyła staro-nową instytucję
zwaną europejską służbą działań zewnętrznych. Jest to de facto zmiana
nazwy wcześniejszej unijnej dyplomacji i lekkie jej „przewietrzenie” pod
względem narodowościowym – dodanie nowego pierwiastka, czyli „doświadczonych”
dyplomatów z ministerstw spraw zagranicznych państw członkowskich.
Ograniczono de facto nadmierny bałagan organizacyjny (vide: dwa odrębne
przedstawicielstwa w głównej siedzibie ONZ) i nieco zwiększono
status tej służby (własny budżet, jeden kierownik). Autor dość obszernie charakteryzuje
zadania starej i nowej dyplomacji unijnej oraz podejmuje próbę oceny jej efektywności.